Cudowne, magiczne chwile przeżyliśmy dziś w Kinie Za Rogiem i nie były to emocje związane z filmem, choć momentami było bajkowo. Henry No Hurry zabrał nas do swojej krainy wrażliwości tworząc niesamowity charakter tego koncertu. Zagrał na gitarze, pianie, ukulele i kilku innych mniejszych instrumentach... jednocześnie, korzystając z loopera. Publiczność była oczarowana dzisiejszymi dźwiękami. Zapraszamy na kolejne takie kameralne koncerty bo warto, o czym z pewnością powiedzą ci co byli :)
Henry No Hurry w SDM